Wpadły mi w ręce ostatnio dwie pary tych kuleczek.
Kupiłam je bardzo, bardzo dawno.
Pamiętam, że były jeszcze białe i brązowe.
Z tamtych powstały wtedy też kolczyki, a te odleżały swoje i teraz dopiero maja swoje "pięć minut".
Natomiast z archiwum jest bransoletka.
Z krążków howlitu i metalowych kwiatków.
W podobnej kolorystyce.
Mało się u mnie ostatnio twórczo dzieje :(.
Ale super fajne prezenty wymiankowe dostałam!
Już niedługo się pochwalę :)!
A przy okazji, przypominam o przesyłaniu do mnie fotek do "Śnieżnobiałej wymianki".
Część już mam, ale sporo jeszcze brakuje.
Jutro ostatni dzień.
Ubierajcie się ciepło, bo mrózzz!
jej, te kuleczki są śliczne! ale i bransoletka mnie urzeka :)
OdpowiedzUsuńmróz, mróz, hu hu ha :)
śliczne biżutki:)
OdpowiedzUsuńMadziu, nic dodać nic ująć są fantastyczne!:) Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńps. A do ducha i zdobycznego też masz jakieś kolczyki? :)
Piękne :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na candy :)
http://pobutach.blogspot.com/2012/01/kot-w-pudeku-czyli-rozdawnictwo-z.html
Kolczyki bardzo mi się podobają, zwłaszcza te fioletowe:)Bransoletkę też bym porwała:) Pozdrawiam z zimnego Świnoujścia:)
OdpowiedzUsuńHowlitowa bransoletka jest śliczna. Niezmiernie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCiekawe te koraliki z wzorkiem. Prześlę Ci zdjęcia dopiero wieczorem jak zjadę do domu.
OdpowiedzUsuńZarówno kolczyki, jak i bransoletka są śliczne i gustowne :)
OdpowiedzUsuńBransoletka to moja faworytka ;) ale kolczyki depczą jej po piętach ;)
UsuńTe kuleczki...cudne :) A bransoletka ma wspaniałe kolorki :D
OdpowiedzUsuń