Taca.

Oto zapowiadana wcześniej taca, którą jakoś ciężko mi było skończyć.
Właściwie to cała realizacja mocno się przeciągała.
Surówka i papier dość długo leżały i choć pomysł był, jasny i zdecydowany, od początku nie mogłam się jakoś za nią zabrać.
Zganiam to na kark tzw. "niemocy twórczej", która mnie czasami nawiedza (tu chyba była jakaś kumulacja tych niemocy).
No ale w końcu zrobiłam i jest, chociaż muszę ją jeszcze dolakierować.

 

 

 

Kiedyś zrobiłam już podobna tacę, z cebulami, klik.

Ta miała być "nie kwiatowa", więc użyłam pięknego papieru ryżowego, chyba firmy KALIT, z łódką na jeziorze.

Mam w planach jeszcze dwie tace.

Jedną podobną, ale kwiatową właśnie. I drugą, powiedzmy owocową.

Jeśli jednak będą się robić tak szybko jak ta...

Pozdrawiam!