Balet.

Tak nazwałam moja kolejną bransoletkę.

A to dlatego, że inspiracją do niej był właśnie balet ze swymi tiulowymi, zwiewnymi spódniczkami, baletkami i "łabędzimi" pozami.
Dość dawno już nabyłam prześliczne, całkiem spore (ok. 2cm średnicy), jaśniutko różowe pastylki jadeitu.
Kolor jest naprawdę delikatny i od razu jednoznacznie kojarzył mi się właśnie z "tutu" i strojem baletnicy.
Dodatkową ispiracją do powstania tej bransoletki było również Kulturalne wyzwanie na blogu Sztuk kilka ART STUDIO, do którego się niniejszym zgłaszam.

Mimo rozmiaru pastylek, bransoletka nawet nie jest bardzo ciężka.

Ale nie do końca jestem zadowolona z fotek.

Bardzo trudno mi było zrobić takie, które by dobrze przedstawiały ten piękny, delikatny kolor.

Niestety na większości zdjęć wychodził poprostu mglisty biały (coś jak opal).

Wybrałam trzy najlepsze zdjęcia, na których widać odrobinę koloru. W rzeczywistości jest on trochę bardziej intensywny jednak pastelowy.