Sznurkowe
i filcowe.
Koraliki zeberki dostałam całe wieki temu od Ani z bloga I wyszło szydło z worka....
Drewniane natomiast pochodzą z zasobów własnych, tak jak kryształki pomiędzy filcowymi pastylkami.
A pastylki zrobiłam z" przepisu" podejrzanego gdzieś w sieci.
Ufilcowałam dreda i pocięłam go na plasterki :).
Zresztą wzór bransoletki też jest podpatrzony. Chyba nawet w tym samym miejscu.
Tylko nie pamiętam, gdzie to było.
Zresztą wzór bransoletki też jest podpatrzony. Chyba nawet w tym samym miejscu.
Tylko nie pamiętam, gdzie to było.
I co myślicie :)?
Ale cuda! ta filcowana bardzo mi się podoba. Widzę, że potrafisz zrobić cuda nawet z drewnianych koralików. Wszystko super. Ale ja się pochwalę, że też przygotowałam nowości i nie moge się 15 doczekać, aby pokazać...
OdpowiedzUsuńJakie świetne bransoletki! :)
OdpowiedzUsuńFajne klimaty :) Mnie się pierwsza podoba, chyba ze względu na te pasiaste korale :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszła ta filcowa, były kiedyś (i pewnie jeszcze są) takie cukierki. A pierwsza jest taka "bogata" :)
OdpowiedzUsuńBransoletki ekstra i te filcowe superasne :)
OdpowiedzUsuńHmmm,zdolniacha z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńTa filcowana jest świetna :)
OdpowiedzUsuńzeberka jest najpiękniejsza jak dla mnie:-)
OdpowiedzUsuńFajny efekt tych eksperymentów - zwłaszcza tych wiązanych!
OdpowiedzUsuńeksperyment rewelacyjny, najbardziej podoba mi się filcowa....
OdpowiedzUsuńzapraszam po odbiór wyróżnienia
Śliczne są:))Posyłam pozdrowienia pełne słońca-Peninia*
OdpowiedzUsuńŚliczne są:))Posyłam pozdrowienia pełne słońca-Peninia*
OdpowiedzUsuńbardzo udane eksperymenty :) zwłaszcza ta filcowa bransoletka do mnie mówi ;))
OdpowiedzUsuń