Mało słoneczka niestety :(.
Przynajmniej u mnie.
I o ile szary to ja jestem jeszcze w stanie zaakceptować, to bury już absolutnie nie!
Dlatego będzie szaro-czerwony... naszyjnik filcowo-drewniany.
Pastylki pocięte z własnoręcznie ufilcowanego dwukolorowego dreda i drewniane, czerwone, ponad 15 mm koraliki.
Trochę mi się krzywo pociął ten dred, ale całkiem fajne te puchate pastylki.
Tak myślę :).
A jutro... hasełko nr 3!
Zapraszam!
Tak myślę :).
A jutro... hasełko nr 3!
Zapraszam!
Dobrej nocki!
Świetny naszyjnik! Doskonałe połączenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hehe fajny pomysl! no i domyslam sie, ze ciecie drega wcale nie bylo takie latwe :) naszyjnik wyszedl super! :)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba. Musi świetnie wyglądać na sweterku.
OdpowiedzUsuńświetne połączenie kolorków :)
OdpowiedzUsuńsuper:)
OdpowiedzUsuńa nie widac, ze krzywy :) Ładne polaczenie kolorow, szary w sumie do wszystkiegom pasuje
OdpowiedzUsuńAle piękny! Gdzie Ty widzisz krzywizny! Bardzo podoba mi się kolor. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajne szarości i czerwoności ! Podoba mi się ten naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńO tak dredziaki są bardzo wdzięcznym materiałem! Zwłaszcza w Twoich biżutkach doskonale to widać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
pięknie Ci to wyszło :) to połączenie kolorów jest mega-fajne.
OdpowiedzUsuń