W sumie zawsze byłam ciekawa jak to się robi, więc obejrzawszy wpierw kilka filmików na znanym wszystkim portalu wzięłam kordonek i igłę i udziałałam :).
Najpierw koniczynkę i motyw kolczykowy.
Potem powstała szara sówka z niebieskimi, koralikowymi oczkami.
I choć frywolitkowanie nie wciągnie mnie raczej tak jak szydełko, to robienie sówek spodobało mi się na tyle, że zrobiłam sześć kolejnych, nieco mniejszych.
Potem brązowe ptaszęta przyszyłam na paseczku beżowej kanwy i tak powstała zakładka do książki.
Każda sówka ma inny kolor oczu :).A to już druga strona zakładki, coby udowodnić, że sówek naprawdę jest sześć.
I jak się Wam podobają moje zaczytane sówki?
Może też sobie takie zrobicie :)?
Ja korzystałam z tego tutka, klik.
A zakładeczka powstała specjalnie na lutowy odcinek zabawy u Diany.
Miłego popołudnia Wam życzę i idę składać Lego :).
wow ależ śliczna te sówki są przeurocze
OdpowiedzUsuńŚwietne sówki - nie mam szans takich zrobić więc sobie popodziwiam.
OdpowiedzUsuńAle śliczna!
OdpowiedzUsuńNo czapki z głów! Gratuluję nowej umiejętności. Ale uprzedzam: to naprawdę wciąga:) Mi się wydawało zbyt żmudne, a teraz jest ulubioną techniką. Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńNo pięknie, a ja nawet książkę do frywolitek kupiłam i nic, leży i się kurzy. Za to Ty nieźle sobie poczynasz!!! Sówkowa zakładka jest super! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzdolna jesteś, bo ja też próbowałam z frywolitką - co prawda raz, ale jeszcze trochę filmików muszę obejrzeć
OdpowiedzUsuńzakładka z sówkami jest wspaniała, super pomysł i te błękitne oczy
z pozdrowieniami, El
super pomysł, pieknie ci wychodzi frywolitka:)
OdpowiedzUsuńSówki są fantastyczne, piękna zakładka powstała :)
OdpowiedzUsuńWow :-) jestem pod wrażeniem. Piękne frywolitki. Pomysł na zakładkę rewelacja. Nie jestem jakimś zwolennikiem sówek, ale te są super. Może i ja się zainspiruję i spróbuję?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)