Przy jego szydełkowania omal nie zwichnęłam sobie nadgarstka!
Dzierganie ze Zpagetti wymaga sporo siły, za to daje naprawdę fajny efekt.
Koszyczek naprawdę mi się podoba :).
Wypełniony bombeczkami będzie w Święta zdobił komodę, a potem wyląduje pewnie w kuchni gdzie nakładziemy do niego owoców.
A za oknem ziąb straszny!
Zima przyszła na dobre, choć nie na biało :).
Śliczności - cudny koszyczek :-) Piękny kolor, a z zawartością wygląda po prostu doskonale :-) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
bardzo mi się podoba! Wyglada świetnie!
OdpowiedzUsuńNo to mnie zaskoczyłaś, bo moja współpraca ze Zpagetti układa się bez bólu:) Koszyczek wyszedł super, ma wspaniały kolorek!
OdpowiedzUsuńJest piękny! :) I do tego ten kolor... Stanowi świetną dekorację razem z bombkami (chociaż z owocami też na pewno będzie dobrze współgrać) :)
OdpowiedzUsuńPięknie komponuje się z bombkami:) Pozdrowienia i zapraszam na candy
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńŚliczny! Od dawna mam ochotę spróbować się zaprzyjaźnić ze Zpagetti. Patrząc na Twój koszyczek jeszcze większej nabrałam ochoty! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpięknie to wyszło też muszę spróbać coś podobnego wymodzić - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńJa się cały czas przymierzam do zrobienia czegoś z Zpagetti ale się zabieram do tego jak pies do jeża :D może kiedyś dojrzeje i coś zrobię ;D
OdpowiedzUsuńPiekny wyszedł Ci, chyba sprawię sobie taki moteczek i coś wyscibolę:)
OdpowiedzUsuń