Wydziergałam go z fajnej limonkowej włóczki z błyszczącą nitką według wzoru podpatrzonego w sieci.
Na mojej szyi prezentuje się tak,
a tak na wisi sobie na klamce drzwi :).
Na obecną aurę jest już chyba za cienki więc pewnie poczeka do przedwiośnia.
A przy okazji szalika pokażę jeszcze jedno dziergadełko, optymistyczny, żółty zamotek :)
I tym radosnym akcentem niniejszym żegnam Złotą Polską Jesień w Modrak Cafe!
Czas na... szaliki zimowe! :)
optymistyczne kolory :)
OdpowiedzUsuń