poniedziałek, 25 kwietnia 2011

I po Świetach!

Wróciłam!
Jak co roku, Świeta Wielkanocne mamy wyjazdowe. Spędzamy je u teściów i moich rodziców, po trochę u jednych i drugich. W tym roku było gwarnie i tłoczno! Zjechało się w jeden dzień całe moje rodzeństwo ze swoimi drugimi połowami, dziećmi i jednym dużym psem! Pogoda była piękna, więc dużo siedzieliścmy na dworze. Było Święcone i suto zastawiony stół. Było szukanie jajek w ogrodzie i prezentów od zająca! Był gril i małe szaleństwo biżuteryjne (patrz wyniki kolczykowania+srebrny prezent od męża). I było nawet małe szaleństwo dyngusowe dziś rano, po którym musiałam się suszyć! To na plus, a na minus jeden nabity policzek, jeden nabity nosek a resztę pokarze waga łazienkowa :)!

A na zdjęciach mój skromny udział w kulinarnej stronie tych Świąt Wielkanocnych -  biała kiełbaska w cieście francuskim. Pycha!

2 komentarze: