środa, 13 kwietnia 2011

Klasyka.

Zacznę od tego, że nie wiedziałam iż tak lubie perłę! Coś, jest w tych kuleczkach, prawda? A ostatnio, przy tworzeniu tego naszyjnkia i naszyjnika z poprzedniego posta, wydawało mi się nawet, że te perły pachną!?


Klasyczny sznur z perły seashell w tonacji biało-szaro-oliwkowej ze srebrnymi dodatkami.
 Plus malutkie kolczyki.

3 komentarze:

  1. Super eleganckie. Do małej czarnej idealne. Piękny naszyjnik.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne:) Niby tylko perły a mają w sobie coś takiego że trudno na nie nie patrzeć:) Są cudowne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię perły szczególnie na wieczór.

    OdpowiedzUsuń