Trzecia wersja kolczyków z kosteczek szkła weneckiego. Tym razem na zielono.
Powstała już mała kolekcja tych kolczyków.
A powstała dość przypadkowo, bo poprostu co jakiś czas odnajduję kolejne szklane kosteczki w przepastnych czeluściach moich koralikowych zasobów i powielam wzór.
Ale to już chyba ostatnie.
A co byście powiedziały na kulki zamiast kosteczek?
Słonecznie żółte, trochę większe i trochę cięższe (bo to duż pereła majorka)?
Jak widzicie koloroterapia trwa!
Piękne ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa co ja mogę powiedzie na kolczyki? ;)
OdpowiedzUsuńsuperaśne :)
Śliczne są, te z kulką też:)
OdpowiedzUsuńNormalnie wiosną zapachniało o tych fajnych kolorków :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńSliczne i kosteczki i kuleczki:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Jak dla mnie Madziu to jedne i drugie kolczyki są piękne!) pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńŚliczne, śliczne:D
OdpowiedzUsuń