Otóż nabyłam ostatnio takie oto urządzonko :)
i podjęłam pierwsze próby w kierunku tzw. zamotków.
Na razie udało mi się zrobić skromny naszyjnik z chabrowymi kwiatkami.
A drugi zakup to farby do malowania na tkaninie.
Z Tchibo, hi, hi!
Będę ratować moje koszulki, czy topy (jak kto woli :)).
No i na koniec zapowiedziany tusalowy słoiczek.
Takie urządzenie marzy mi się.... oj marzy... Ale kosztuje kilkadziesiąt zeta, więc jeszcze długo się pomarzy... I nie mogę się doczekać efektów ratowania tych bluzek:)
OdpowiedzUsuńJa czekam na ciaczki i też zaraz lecę sobie taki kupić, bo upatrzyłam i mam ochotę na działania w tym zakresie :) Nawet już wełenkę odłożyłam! A z efektów Twoich działań widzę, że będzie to udany nabytek :)
OdpowiedzUsuńKochana ty już masz a ja chyba po urodzinkach 26 sobie kupię hihi zawsze od taty (i nie tylko od niego) dostaje parę groszy ;)
OdpowiedzUsuńFajnie Ci wyszło
Ps.daj namiary gdzie tanio można kupić-dzięki ;)
Ja kupiłam u Bociana :)
Usuńhttp://akademia-rekodziela.blogspot.com/
wow super to urzadzonko do pzredzenia ... takiego to nie widziałam pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOj będzie się działo, w fajny sprzęt się zaopatrzyłaś... pierwszy naszyjnik jest super! Czekam na kolejne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetne :) młynek jest spoko, tyle rzeczy można na nim zmielić :) super!
OdpowiedzUsuńWspaniałe zakupy! zamotkowy naszyjnik - rewelacja!
OdpowiedzUsuńAch ta kawa i nie tylko :D
Już czekam na fotki "ratowanych" koszulek, pochwal się koniecznie, bo sama jestem ciekawa tych farbek.
Pozdrawiam i ściskam,
Aga
Bardzo oryginalny słoiczek a tych farb to zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńświetne zakupy :)
OdpowiedzUsuńSuper urządzonko, muszę o takim pomyśleć, bo zamotki są świetne ! No i czekam na koszulki :)
OdpowiedzUsuńhi hi hi, przecież tchibo to kawa!
OdpowiedzUsuń