Powiem może tak, na każdym etapie swego powstawania, taca "swoje" odleżała.
Wreszcie jest w takim stadium, że mogę ją pokazać publicznie, choć skończona to ona jeszcze nie jest.
Trzeba by ją jeszcze kilka razy polakierować.
Ranty tacy dość mocno poprzecierałam bo chciałam, żeby taca miała wyraźne, żółte akcenty.
A potem to już było prawdziwe szaleństwo postarzania i "brudzenia" tacy przez cieniowanie!
Na żółto, na zielono i na szaro-buro!
Jakoś tak mam, że się zapamiętuję i zapominam w tym "pacianiu" farbą i jak mnie nikt z tego transu nie wyrwie to efekt końcowy jest czasem... straszny :0!
Jak jest w tym przypadku?
Powiedzcie?
A ponieważ dziś 10 maja, to jeszcze mój tusalowy słoiczek musi być zaprezentowany.
Oto on.
Przybyło trochę ścineczków i kilka posalowych niteczek.
Miłego popołudnia Wam życzę!
My idziemy do cyrku!
taca bardzo mi się podoba:))pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo ladna i efekt idealny i bardzo oryginalny
OdpowiedzUsuńtaca wyszła bardzo ładna :) widać na czas skończyłam trans
OdpowiedzUsuńA co to tusalowy słoiczek i do czego służy?
przesliczna pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPiękna taca, też mam w planie owocową i w podobnych kolorkach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W tym przypadku jest bosko! idealnie. Oj i ja wiem jak trudno czasem przestac paciac ;)
OdpowiedzUsuńWcale nei tak strasznie! Choc ja w tej dziedzinie zupelnym laikiem jestem ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo ładnie to "pacianie" wyszło :-). Mnie się podoba. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCudna taca Ci wyszła a śliwki jak prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńMi taca się bardzo podoba :)) pozdrawiam serdecznie Viola
OdpowiedzUsuńDlaczego brudna? Piękna jest! Ja zawsze mam z cieniowaniem problem, a Tobie świetnie się udało! Śliwkowy motyw bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Witaj-pięknie,kolorowo i pomysłowo.Pozdrawiam wiosennie i zapraszam w odwiedziny,Jola
OdpowiedzUsuń