Guzik się robi...

Guzik, a raczej guziki, się zrobiły na najnowsze wyzwanie w Szufladzie.

Ponieważ autorka tematu, Oliwka, zażyczyła sobie guziki w liczbie mnogiej, to, po dłuższych rozmyślaniach, postanowiłam zrobić z nich bukiecik. 
W koszyczku.
Tak powstał ten oto obrazek, nieco romantyczny.

Guziczki-różyczki, cudnie różowe, listki zielone, z satynowej wstążeczki 

i koszyczek z serduszkiem, wyhaftowany krzyżykami, wszystkimi nićmi muliny na dość "grubej", kremowej kanwie.

Można powiesić, można postawić.

Można było jeszcze, jak tak teraz patrzę, jakiś napis u góry wyhaftować.

No nic. Teraz już za późno, bo kanwa przyklejona do plecków ramki.

Gorąco zapraszam Was na to guzikowe wyzwanie Szuflady, bo guziczki okazują się być materią wyjątkowo fajną i odwdzięczyć się mogą fantastycznym efektem końcowym twórczego ich wykorzystywania.

A poza tym, to chwilowo, guzik się robi, jak to mówią.

Niestety, system (czytaj organizm), na skutek ciągłego biegania między domem, szkołą, przedszkolem, sklepem, basenem, domem kultury i całą resztą, się zawiesił :(.

Nic nie pomaga wyłączanie na noc, bo rano stawia zdecydowany opór przy włączaniu.

Jednostka główna zbyt mocno jest obciążona i nie mały w tym udział własny.

Zresetować?