A w paczuszce znajdował się komplecik biżuterii koralikowej i zamotek.
Wisiorek i kolczyki to kuleczki onyksu oplecione pomarańczowymi, żółtymi i czarnymi toho.
Kolorystyka częściowo określona przez nową właścicielkę, gdyż Etoile zażyczyła sobie właśnie coś w kolorze lub z elementami czerni.
A tak komplecik prezentuje się w zbliżeniu.
No i jeszcze zamotek.
Z beżowej kosmatej włóczki, której trochę przybrakło na element maskujący łączenie sznurków, ale ostatecznie wyszło chyba całkiem, całkiem.
A dziś...
Słonko mi tu "kuka" do okna :).
Zupka sobie "pyrpa" na kuchni - buraczkowa, mniam :).
A ja szydełkuję!
Różne takie drobiazgi.
Świąteczne i nie świąteczne.
A wciągnęło mnie to szydełko!!!
Bardzo!
Wszystko inne poszło chwilowo w kąt i nawet pozaczynanego decu jakoś nie mogę dokończyć!
Miłego popołudnia Wam życzę!
I radosnego tworzenia!
Cokolwiek tworzycie :).
PS.
W temacie róż można zagłosować tutaj.
Zamotek cudny, wygląda tak przytulnie :)
OdpowiedzUsuńAle zazdroszcze zamotka nowej włascicielce !
OdpowiedzUsuńjak będziesz konsekwentna w szydełkowaniu, to następne bombki już zrobisz sobie sama. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne te biżutki koralikowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
moją uwagę przykuło jedno słowo: słonko!?? Modraczku przyślij je do mnie bo tak bardzo mi zimno i szaro :(
OdpowiedzUsuńa cacuchna są cudne :D masz talenta co nie miara :D
Ale cuda! Przepiękny jest ten komplecik. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńŚliczny zamotek, komplecik też wyszedł ciekawie :)
OdpowiedzUsuń