W tamtym roku nie zrobiłam żadnej, bo nie czułam się jeszcze na tyle sprawna w tym temacie.
W tym roku postanowiłam zaryzykować i choć bombeczki moje są akrylowe nie szklane, to jestem z nich bardzo zadowolona :)!
Pierwsza, bałwankowa.
Motyw pochodzi z papieru ryżowego, ale jest nieco kombinowany, tzn. składany, i podmalowany oczywiście.
Z jednej strony bałwanek z choinką,
z drugiej bez :).
Dookoła maskująca zielona tasiemka i kołnierzyk ze złotej wstążeczki.
A druga bombeczka ma kształt medalionu.
Też ma złoty kołnierzyk i ozdobną, tym razem czerwoną, tasiemkę.
I też ma motyw z papieru ryżowego - słodkie dziewczynki rozdające prezenty.
Takie mam dwie bombeczki!
W przyszłym roku może odważę się zrobić jakąś szklaną.
A teraz lecę na jasełka do przedszkola.
W jednej z ról... mój mały pastuszek :)!
Ale ładne! Nie mam pojęcia jak to zrobiłaś na okrągłej powierzchni z tworzywa! I to tak równiutko i schludnie :) Cudeńka! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry efekt uzyskałas na bombkach i tez jestem pod wrażeniem ze nie ma zmarszczeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No cóż, moje pierwsze tak dobrze nie wyglądały ;-)
OdpowiedzUsuńCudne obie...ale szczególnie ta z bałwankiem. :)
OdpowiedzUsuńŚliczne bombeczki
OdpowiedzUsuńAle śliczne!!!!! Boskie bombeczki Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńMoja była gospodynią :) A te płaskie bombki mają dużo uroku :)
OdpowiedzUsuń