A bez weny coś tam się tworzy, ale jakoś bez zapału i polotu.
Tuż przed zaśnięciem powstał jeszcze szydełkowy kapelusik, który jakiś czas grzecznie czekał, aż ukarze się Szufladowe wyzwanie październikowe, do którego miał być inspiracją.
Wyzwanie jest więc i kapelusik mogę pokazać :).
Wzór znaleziony wśród filmików na youtube wzbogacony jedynie trzema puchatymi kwiatkami.Dziergałam szydełkiem z dwóch zwykłych, akrylowych włóczek, żeby było nieco sztywniej.
I wyszło na tyle fajnie, że można mój kapelusik nosić na różne sposoby, tradycyjnie
lub na tak zwany melonik :).
Całkiem ładnie też prezentuje się na lampie, hi, hi, hi!
Zapraszam Was serdecznie na nowe, fioletowe wyzwanie Szuflady.
Idę.
Spróbuje tę moją wenę obudzić, choć na chwilkę :).
Śliczny kapelusik :) zazdroszczę bardzo mi się podoba, są tu moje ulubione kolorki :)
OdpowiedzUsuńBardzo piękny kapelusik! Ciekawa praca i wyzwanie!
OdpowiedzUsuńNo proszę - ty nawet dziergać umiesz :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kapelusz .
Pozdrawiam Marta,
Bardzo fajny kapelutek. Idź, wena na pewno się znajdzie.
OdpowiedzUsuńUroczy kapelusik, powrotu weny życzę :)
OdpowiedzUsuńU mnie z braku słońca też jej jakby mniej ;)
Piękny jest! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! :)
OdpowiedzUsuńNo, no, no... Ciekawe wyzwanie.
OdpowiedzUsuńKapelusik uroczy, w pięknym kolorze.
Jeśli mogę, zostawiam LINK do siebie.
http://pani-lecter.blogspot.com/
świetny kapelusik ;)
OdpowiedzUsuńUroczy kapelusik :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przyjęcie mojej pracy do wyzwania. Pozdrawiam.