Pełno w koło czapek z futrzanymi pomponami i futropodobnych szalików.
Czemu więc nie zrobić by także futrzanej biżuterii?
Moja próba tego połączenia to jadeitowy kaboszon obszyty koralikami Toho i podklejony kawałkiem szarego, delikatnego futerka właśnie.
Całość umocowana na broszkowym zapięciu z talerzykiem.
Całkiem przyjemnie wyszło, prawda?
Broszkę prezentowałam już w pierwszym, jesiennym wydaniu Szufladowej gazetki, do pobrania tutaj :).
A jeśli macie jeszcze jakieś inne pomysły na futerkowe biżutki, to podzielcie się nimi ze mną.
Bardzo chętnie zobaczę!
Jest naprawdę słodka :-)
OdpowiedzUsuńBardzo uroczo wygląda, super pomysł :)
OdpowiedzUsuńŚwietna! Milusia:) I super kolorki!
OdpowiedzUsuńŚliczna!!! Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już w gazetce i uśmiechnęłam szeroko, bo futrzaste broszki są świetne, można miziać ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł milusińska ta broszka :)
OdpowiedzUsuńAż chce się pogłaskać :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. Super wygląda, ale wersja raczej nie dla mnie, bo mam zwyczaj dotykania biżutków, podskubywania dyndadełek, futerko by wyleniało od ciągłego miziania.
OdpowiedzUsuń