Moje pierwsze

W pierwszym poświątecznym poście chciałabym pokazać Wam efekty moich pierwszych eksperymentów z gliną.

Otóż, ku mojej wielkiej radości, znalazłam w bliskiej okolicy fantastyczną osobę, która zajmuje się ceramiką, ma piec i w swojej bardzo przytulnej pracowni chętnie pokazuje jakie piękne przedmioty można wyczarować z gliny!
Zaczęłyśmy oczywiście od prostych form, czyli kształtek wycinanych z plastra gliny.

I tak powstały: 
świąteczne dzwonki,

biało-turkusowy aniołek,

dwa serduszka i but Mikołaja 

oraz trzy nieco nietypowe kolorystycznie śnieżynki :).

A na koniec powstał jeszcze różowy motylek,

który, z racji tego, że wyszedł troszkę jednak za ciężki, pozostanie podkładką i będzie towarzyszył mojej codziennej kawusi :).

Oprócz tych drobiazgów powstało jeszcze coś nieco większego, ale to już w innym poście.

Powiem Wam też na koniec, że to lepienie z gliny spodobało mi się bardzo!

Już się nie mogę doczekać kolejnych warsztatów!!

A tak z innej całkiem beczki - to jak Wam minęły Święta?

Było radośnie i smacznie?

A Mikołaj był dla Was łaskawy w tym roku?

Mój zrobił mi fantastyczną, cudnie pachnącą niespodziankę :))!