Kury, koguty i kurczaczki :).
Cały ten drób jest obustronnie szkliwiony.
Kolory raczej tradycyjnie, koguty czerwone, kury brązowe i żółte kurczaczki.
Wszystko jak należy, bez żadnych ekstrawagancji typu różowe zające ;)
Jak tam wiosenne porządki?
eee...tam porzątki! Gapię się z zachwytem na Twoje kuraki!
OdpowiedzUsuńporządki!!!!!!!!!!Aż byka strzeliłam na widok kuraków!
OdpowiedzUsuńPorządki? A co to jest !
OdpowiedzUsuńŚliczny drób.
cudowne są!
OdpowiedzUsuńZapytam retorycznie: jakie porządki? :)))
OdpowiedzUsuńA drób śliczny, najbardziej przypadł mi do gustu czerwony kogut :)
Magda ten drób wyszedł wspaniale, a w czerwonym kogucie wręcz się zaduzyłam!!! Piękne wszystkie, jakbyś kiedyś coś gdzieś takiego koguta robiła, pomyśl o mnie, chętnie się powymieniam na coś :) Masz do tego dryg, zresztą to taka kolejna dziedzina, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCzekam na jakieś kurczaczki żeby posprzątały :) Śliczne są te ceramiczne drobiazgi.
OdpowiedzUsuńFajne;)
OdpowiedzUsuńAle fajny drób! :)
OdpowiedzUsuńJako szczęśliwa posiadaczka owego czerwonego koguta, potwierdzam - wszelkie zachwyty nad nim są w pełni uzasadnione. Jest śliczny, szklisty, błyszczący i czuć w nim ducha i rękę Artystki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ogromnie Modraczku! :)
Ale bombowe!!! Koguty mi się podobają.
OdpowiedzUsuń