Zanim jednak dojrzeje twórczy zapał do pokazania mam tylko co nieco z archiwum.
Na przykład trochę biżuterii z przezroczystych kamyków.
Trzy bransoletki, zrobione kolejno z kwarcu dymnego, kwarcu ze złotym rutylem i opala.
Pięknie lśnią w słońcu, szczególnie takim ostrym.
I trzy pary kolczyków.
Pierwsze, długie, ze szklanych kryształowych kuleczek,
drugie malutkie, z kryształków Swarovskiego
i trzecie, z przepięknego żółtego cytrynu.
To moje faworytki.
A na koniec jeszcze raz ten niesamowity ostrego słońca blask!
Piękne biżuty! Mój klimat ;-D PIękny ten kwarc- ie mogę odżałować, że mi w nim nieładnie.... Buziaki!
OdpowiedzUsuńPiekne, takie subtelne :)
OdpowiedzUsuńOpale i cytryny to moje ulubione minerały :)
OdpowiedzUsuńPiękna biżuteria :)
OdpowiedzUsuńCudowności, zwłaszcza ten kwarc... :) Trzymam kciuki, żeby zapał twórczy wrócił na właściwe tory :-)
OdpowiedzUsuńCudowności! Wspaniałe biżutki poczyniłaś. Te kolczyki mi się bardzo podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzezroczystości są piękne :-). Ciężko wybrać z tego jedną pracę, ja nosiłabym wszystkie :-)
OdpowiedzUsuńŚliczności :)
OdpowiedzUsuń