Za kilka dni Walentynki, więc wzięłam na warsztat wszystkie moje serduszka. No prawie wszystkie, bo zostały mi jeszcze dwa ametystowe, ale nie mam na nie pomysłu i to może nawet dobrze, że nie mam, bo co za dużo, to nie zdrowo. Po długich rozmyślaniach, co by nie było zbyt cukierkowo, powstały dwa takie oto naszyjniki-łańcuchy:
1. serducho agat india + ceramika
2. metalowe serce i czerwone serduszka z jadeitu.
No i jeszcze coś z "trochę innej beczki" - serce z kolorowej lawy na sznureczkach.
Śliczne:)
OdpowiedzUsuńprostota i piękno...
Ja powtórzę po poprzedniczce: ŚLICZNE!!!!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo to z lawy na sznureczkach;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i ciekawe, takie inne :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! A to serce z lawy mnie urzekło :)
OdpowiedzUsuń