Chłopcy dawno śpią.
A ja korzystając z chwili przedstawiam co ostatnio zdekupażowałam.
A właściwie wykończyłam, bo tytułowe deseczki powstały już jakiś czas temu, tylko polakierowania nie mogły się jakoś długo doczekać.
I tak oto:
deseczka do krojenia,
deseczka pod kalendarz,
i trzy "deseczki" obrazki do kuchni.
Oj dawno nic z dekupażu nie pokazywałam!
No to dzisiaj hurtem.
PS.
Cały czas zapraszam na Owocowe wyzwanie!
Przecudne! więcej takich hurtów pokazuj :) deseczka na kalendarz jest magiczna! no cudna!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
a mi motywy obrazków prześliczne!
OdpowiedzUsuńWszystkie są niesamowite, a ta pod kalendarz to po prostu rewelacja ;)
OdpowiedzUsuńwszystkie są przecudowne :-)
OdpowiedzUsuńDałaś czadu modraczku. Mój nr jeden to deseczka do krojenia z ziołami.
OdpowiedzUsuń:*
łoł, nie wiedziałam, że dekupażujesz :) Pierwsza praca naj :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ci wyszły:) Masz dziewczyno talent!
OdpowiedzUsuńI szkoda, ze rzadko swoje dekupażowe dzieła pokazujesz - bo są piękne! Mnie szczególnie urzekła deseczka pod kalendarz ;)
OdpowiedzUsuńa potem było tak pięknie (2-1) i co?, sekund brakło! ech ;)
OdpowiedzUsuńśliczne Twoje dekupaże - każdy ma troszkę inny charakter, ale każdy ma w sobie "to coś". Mój faworyt? Deseczka pod kalendarz - efekt spękań jest superowy :)
jak ja bym chciała tak pięknie decupażować:)
OdpowiedzUsuńDecu przepiękne:)A w meczu-żal,żal,ale mimo wszystko daliśmy radę:)
OdpowiedzUsuńDeseczki wspaniałe.
OdpowiedzUsuńWidzę, że decu pokazujesz rzadko, ale jak już pokazujesz to mistrzowskie dzieła.
Świetne prace. Gratuluję wyczucia estetycznego :)
OdpowiedzUsuń