środa, 28 września 2011

Zegar.

Zegar powstawał długo.
W pierwszej wersji był czerwony, z łukiem czerwono-herbacianych róż u dołu.
Niestety cieniowania zupełnie mi nie wyszły i w przypływie rozczarowania zamalowałam całość na... czarno!
Potem czarna tarcza długo leżała, a ja wymyślałam kolejne opcje. 
Raz chciałam go wyzłocić, innym razem zrobić generalnie na czarno-biało. 
Ostatecznie wyszło tak:
I nawet mi się podoba.
Niestety krzywo go położyłam do zdjęcia i jak na nie patrzę, to głowa mi się sama przechyła na bok w poszukiwaniu dwunastki :)!

Dziękuje za Wasze odwiedziny i miłe komentarze. 
I pozdrawiam cieplutko, słonecznojesiennie! 

18 komentarzy:

  1. Zegar wyszedł przepieknie. Warto było poczekać na pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny zegar.Podobają mi się przedmioty postarzane.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Brdzo, bardzo faajny jest! Bardzo podobają mi się dekupażowane zegary. Marzy mi się coś takiego, ale nie umiem zrobić i chyba przeraża mnie sama myśl o tych farbach, lakierach...

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekny zegar! Podziwiam cierpliwosc i talent:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zegar jest śliczny. Mam nadzieję, że moje zdolności decu będą kiedyś cjoć w połowie takie jak Twoje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna praca, nie wiem jak poprzednie wersje zegara, ale ten jest rewelacyjny!

    OdpowiedzUsuń
  7. mi sie bardzo podoba i nie widac sladu po porzednich probach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. koncowy efekt jest super!
    ale cos misie wydaje że pocieniowane też było śliczne :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Łał! Jestem pod wielkim wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny zegar! Cały Twój trud włożony w jego wykonanie nie poszedł na marne, bo efekt końcowy jest doskonały :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Un reloj precioso. Saludos desde España

    OdpowiedzUsuń