Niebieską z kryształków
i srebrną z perełek słodkowodnych.
Ta druga to taki eksperyment, bo generalnie bardzo lubię takie perełki, szczególnie w wersji długich sznurów wielokolorowych, które można złożyć kilka razy lub np. zawiązać na supeł.
Bransoletka też mi się podoba choć przyznam szczerze, że jest dość oryginalna :).
A na kolejne wyzwanie Szuflady poczyniłam jeszcze ziołowy zeszycik.
Oj, dawno już nic z papierków nie robiłam!
I to tyle, bo wyjątkowo dziś "słabo-silna" jestem.
Przeziębiłam się :(((!
Nienawidzę mieć katar!!!!!!!!!
nie wiem co bardziej mi się podoba ziołowy zeszyt czy bransoletki:)
OdpowiedzUsuńzdrowia życzę!:)
Życzę powodzenia w wyzwaniu, bo zeszycik cudny! =p
OdpowiedzUsuńBiżutki wdzięczne zwłaszcza, te z perełek ;}
Życzę zdrówka i przesyłam cieplutkie pozdrowionka =}
Katarowi mówimy a kysz! A pochwały ślę dla Twoich bransoletek i cudnego zeszyciku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zdrówka :) Bransoletki cudne, ja się przymierzam, ale coś opornie mi to idzie.
OdpowiedzUsuńAle przecież o oryginalność chodzi! Fajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze śliczne:)
OdpowiedzUsuńzeszycik dzisiaj wygrywa jak dla mnie :) ale Twoje biżutki ZAWSZE mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń