A to co nieco to trzy pary kolczków.
Trzy pary zupełnie różne.
Pierwsze, z kuleczek jedeitu sochoo, kryształków Swarovskiego i czerwonych patylek korala na srebrnych, otwartych biglach.
Drugie, z rzeźbionych w różyczkę kulek onyxu i hematytowych łezek, na zwykłych, zamkniętych biglach.
I trzecie, z fasetowanych krążków ametystu i białego jadeitu, czerwonych pastylek koralowca i srebrnych okrągłych blaszek na małych, również srebrnych biglach otwartych.
Dwie pierwsze pary poleciały do KasiN, za złapanie liczydełka.
Trzecie też mają szansę znaleźć nową włascicielkę wśród koleżanek mojej siostry :).A ja nazbierałam już sporo materiałów na post chwalipięcki, więc spodziewajcie się przechwałek w Modrak Cafe lada dzień!
Może nawet już jutro :)!
Dobrej nocki!
kolczyki sa pzrecudne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPodoba mi się takie niebanalne połączenie Svarowskiego z naturalnymi kamieniami. Super !
OdpowiedzUsuń:) Czekam Modraczku na Twoje chwalipięstwo :)
OdpowiedzUsuńśliczne kolczyki, mi najbardziej podobają się te czarne z koralikiem w kształcie różyczki ;)
OdpowiedzUsuńMałe "co nieco" bardzo ładne, a tego chwalipięctwa ciekawa jestem :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że moje "co nieco" jeszcze nie dotarło, ale dziś planuję wypad na pocztę, więc lada dzień...
Pozdrawiam
Nie wiem które wybrać, każde inne, wszystkie śliczne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, delikatne, bez zbędnego przepychu. Różyczki są świetne :)
OdpowiedzUsuńCzarne są śliczne ;)
OdpowiedzUsuńPięknie tu i kolorowo u Ciebie, aż miło popatrzeć:)) Pozdrawiam i zapraszam do mnie w odwiedziny:))
OdpowiedzUsuńJakie fajne, kojarzą mi sie z latem:)
OdpowiedzUsuń