Powstawała dość długo, bo o ile same kwadraciki wyszydełkowałam szybko i dość już dawno temu, o tyle połączenie ich w całość jakoś tak mi nie szło.
W końcu wzięłam jednak byka za rogi :) i fioletowa poduszeczka "Ona i On" w końcu doczekała się wykończenia.
Przedstawiam zatem - On, ciemnofioletowy - fiołkowy,
Ona, bzowa - jasnofioletowa.
Połączeni zielonym szlaczkiem - w nadziei, że będzie im razem dobrze :).
On zmęczony pozowaniem do zdjęcia, zaległ leniwie na kanapie,
a Ona poszła zrobić jeszcze ze dwie fotki w innym świetle :).
Olimpiada się skończyła, więc może nawet uda się Jej zaciągnąć Go do sypialni ;).
Pozdrawiam!
Piękności... tak mi się z krokusami skojarzyły, te kolory i do tego ta zieleń łącząca... ech wiosno przybywaj. Ps. zaniemogłam nieco... jednak zieleń i do Ciebie przybyć powinna jeszcze w tym tygodniu ;)
OdpowiedzUsuńzdolniacha!
OdpowiedzUsuńPoducha super! U nas z olimpiadą było odwrotnie ;), oglądałam wszystko. Nie tylko mąż miał dosyć, ale i podejrzewam, że i sąsiedzi również, bo podczas startów Polaków kibicuję dość żywiołowo :))
OdpowiedzUsuńPiękna poducha , ostatnio lubię fiolety , mój to czasem słucha radia / żużel/ i ogląda telewizję , na dwa fronty, ale on tak ma
OdpowiedzUsuńAle historyjka, hi, hi:) Podusia wyszła wybornie!
OdpowiedzUsuńAle śliczna podusia! Wspaniała praca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper poducha o dwóch obliczach :) Śliczna! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne podusie :)
OdpowiedzUsuńTa fioletowa podusia jest genialna, zauroczyła mnie :)
OdpowiedzUsuńprześliczna
OdpowiedzUsuńpoduszka prześliczna - ja ostatnio wyczarowałam poduszkę z kolibrem, więc w wolnym czasie zapraszam też do mnie :-)
OdpowiedzUsuńz pozdrowieniami, El
Oooo, widzę, że nastroje sypialniane takie, jak u mnie ;)
OdpowiedzUsuńPoducha bomba! :)
piękna
OdpowiedzUsuń