Za oknem - niespodziewana reaktywacja moich pelargonii.
Promienie słońca - tak pięknie oświetlały liscie mirabelkowego drzewa na naszym placu zabaw.
Brązowa - chmara ptaszków, zdobi lustro w przedpokoju.
Na spacerze - co krok taka piękna kałuża :).
Kawa czy herbata - najnowszy nabytek, markokańska mięta - pycha!
Coś ciepłego - patrz wyżej.
Niedzielny poranek - świata nie widać.
Liście - a właściwie całe ich dywany.
Spojrzenie - przez oczko siatki ogrodzeniowej ;)
Na drzewie - czerwone korale (czy to czeremcha?).
W kolorach jesieni - mamy ławki na osiedlu, można rzec przykute do swych miejsc.
To tyle.
Wprawdzie kilku hasełek z zadanej listy brakuje, ale bardzo chciałam zdąrzyć z podsumowaniem tego odcinka.
Jestem miłośniczką herbaty więc marokańska mięta wzbudziła moje szczególne zainteresowanie, ale bardzo podobają mi się również Twoje mgliste fotografie, bo bardzo lubię taki klimat, no i wszystkie kolory jesieni - uwielbiam:-)
OdpowiedzUsuńfantastyczne zdjecia
OdpowiedzUsuńCzeremcha dojrzała jest czarna a nalewka z niej przepyszna:)))świetne zdjęcia:))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia... ale skąd wzięliście kałuże? U mnie nie pada od nie wiem kiedy :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kadry :) U nas ostatnio rano też świata nie widać przez te mgły :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu
OdpowiedzUsuńPiękne dywany i mgła o poranku.
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia zrobiłaś :).
OdpowiedzUsuń