A nie robiłam na drutach chyba od szkoły średniej :)!
Jest zrobiony z kosmatej, wielokolorowej włóczki, która wbrew pozorom nie jest "drapiąca".
Jest bardzo miła i przyjemna w dotyku, lekko błyszcząca.
Sam komin okazał się bardzo cieplutki, może nawet trochę za bardzo jak dla mnie, zwłaszcza że zima taka sobie w tym roku.
Pierwsze zdjęcie w całej okazałości.
Drugie - komin wywinięty.
Dodałam dwa guziczki.
Zdjęcia dość dobrze oddają kolory.
A tu zdjęcie na ludziu, czyli na mnie.
Trochę się przy nim nakombinowałam i w rezultacie wyszło tak, jakby poniżej komina już nic nie było.
Zjawa :oOOO!!!!!...
Jestem zadowolona z efektu mojego dziergania, nawet trochę dumna :).
Ciekawe czy będę miała okazję wypróbować mój ocieplacz jeszcze tej zimy?
A teraz pytanie za 100 punktów!
Kto znajdzie motylka na zdjęciu guziczków :))?
Pozdrawiam!
motylek na zdjęciu guziczków jest w górnym lewym rogu :)
OdpowiedzUsuńa komin ? piękny i te kolory ...
fajny taki kosmaty:) widać że ciepły i przydałaby się porządna zima do niego:)
OdpowiedzUsuńa motylek oczywiście w lewym górnym rogu, widać go wyraźnie:)
Te włóczki są bardzo przyjemne. Wiem, bo sama nosze komin z włóczki od Ciebie, tylko kolorki inne. A motyla widzę:) choć kolory ma "kominowe". Wyszedł super. Komin oczywiście.
OdpowiedzUsuńKomin wyszedł cudnie, mnie te długowłose włóczki skutecznie odstraszają. A co do pytania o motyla - cóż... schował się nieźle, ale nie jest niewidoczny :D
OdpowiedzUsuńTeraz czas na rękawice, lub chociaż takie namiastki bez palców...
Pozdrawiam,
Komin pierwsza klasa! Oby tylko zima pomogła go pięknie zaprezentować:)
OdpowiedzUsuńhttp://zakatekrozmaitosci.blogspot.com/
Ja znalazlam choc nie od razu;) A komin super,taki przytulnie wlochaty:) Z pewnoscia mozesz byc z siebie dumna:)
OdpowiedzUsuńkochana,zagadka jest prosta ;)
OdpowiedzUsuńale komin wydziergalaś! cieawe czy jeszcze bedziesz miala okazje ponosić w tym sezonie ;) a jak nie - to "na za rok" idealny :D
Podobno najbliższe dni mają być mroźne... to tak cieplutki komin będzie jak znalazł!
OdpowiedzUsuńJest super, taki kolorowy i puchaty :)
Pozdrawiam
nie wiedziałam że dziergasz :D komin swietny! jak chcesz go wypróbować to tylko na weekend w góry :D albo na narty czy sanki :DDDD
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jaki słodki i puchaty !:) śliczny! Musi być w nim cieplutko:)Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńAle cudny :) Zdolna Jesteś niesłychanie :) Oby teraz choć troszkę zimy dopisało....u mnie śnieg jest :)
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo milutki komin :))
OdpowiedzUsuńŚwietny komin. I te kolorki... super!!! Nie chwaliłaś się, że taka zdolna jesteś, Madziu :-). Podziwiam. Pozdrowionka cieplutkie ślę.
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie! Motylka znalazłam, a zima u nas w tym roku chyba sobie odpuściła ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczny komin.. i napewno cieplutki i milusi :)
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńDotarła do mnie Twoja cudna paczuszka z wymianki.
Bardzo dziękuję, strasznie mi się podoba, jutro powinna przyjść do Ciebie moja paczuszka.
Pochwale się nie długo na swoim blogu, tymi cudami od ciebie.
Pozdrawiam!
Nataliya
fajny komin, taki puszysty.
OdpowiedzUsuńa motylka też widzę ;-)
zapowiadają bardzo zimne dni, więc może się przydać - fajniutki, taki radosny, kolorowy:)
OdpowiedzUsuńale motylka niestety nie widzę, szkoda:)